ART
Przyszło, za gardło ścisnęło,
Mijały doby;
Słuchaliśmy, nie rozumiejąc,
O śmierci, męce choroby;
Słuchaliśmy do rozpaczy
Bolejący i niemi
Stalin. Duma dni naszych.
Największy z ludzi na ziemi.
Wrócił nam wolność. Był dla nas
Najlepszym z przyjaciół.
Nauczył nas męstwa i trwania
Nawet w bólu i płaczu.
Gdy wichry burzliwe wieją,
Gdy w sercu spokoju nie ma,
Idącą wiosną , nadzieją
Palą się gwiazdy Kremla.
W ich blasku jest uśmiech Jego
I oczy pełne troski
Uczciliśmy Go przysięgą,
Milionem wart stalinowskich.
Płakaliśmy w Warszawie,
Na Śląsku, na dumnym helu,
I przysięgaliśmy sprawie,
I przysięgaliśmy dziełu.
Uderzą jak erkaemy
Nasze górnicze świdry.
Odeszli Stalin i Lenin,
Ale nigdy nie umrą.
Wybuchnie jak dynamit
Gniewna praca uparta,
I Stalin będzie z nami -
Sztandar, nauka, partia.
Wybudujemy nad Wisłą
Piękną, szczęśliwą ziemię.
Wrogów zmieciemy. Przyszłość.
Nazwiemy jego imieniem.
Była cisza werblem rozdarta
Grzmiały salwy i dzwonił dzwon.
Tłumiąc ból, co dusił nam gardła,
Zaciśniętą wznieśliśmy dłoń.
Offline